Strony

1.07.2017

Spacer po warszawskim Zoo [Walk through the Warsaw Zoo in Poland]


Please do not copy our work - photos and text. 
We wish you a nice virtual tour on our blog! :)




Warszawskie Zoo jest obiektem, który każde z nas odwiedziło już kilkakrotnie, ale po raz pierwszy zrobiliśmy tam zdjęcia z myślą o opublikowaniu ich w blogu. Pomyśleliśmy, że skoro polecaliśmy Wam ogromne Safari Zoo we Włoszech, to warto również dla kontrastu pokazać jakiś ogród zoologiczny w Polsce (a do tego w stolicy mamy po prostu najbliżej... ;)).

Jak dotrzeć?

Do Zoo w Warszawie idzie się przez piękny Park Praski, co samo w sobie jest już jakąś atrakcją i stanowi okazję do rodzinnego spaceru. Mijając po prawej pomnik (popiersie) Elizy Orzeszkowej, dociera się do bramy ogrodu. Gdzie można zaparkować samochód...? Z tym może być trochę kłopotu. Parkingi przed wejściem nie są duże i przeważnie trudno znaleźć tam wolne miejsce. My zaparkowaliśmy dość daleko, w jednej z uliczek okalających park.







Ceny biletów


Staraliśmy się sfotografować cennik, co wyszło nam kiepsko z powodu oślepiającego słońca i niemożliwych do uniknięcia odbić w szybie, ale mamy nadzieję, że da się tam odczytać to, co najważniejsze. Aktualne ceny i inne istotne informacje na temat Zoo można zawsze znaleźć na oficjalnej stronie internetowej obiektu: http://zoo.waw.pl/.


Czas zwiedzania


Naszym zdaniem ceny wejściówek nie są mocno wygórowane, zwłaszcza w porównaniu z podobnymi miejscami tego rodzaju mieszczącymi się w innych krajach. Dlatego warto przemyśleć wybranie się tam dwukrotnie, jeżeli ma się taką możliwość. Wówczas można obejrzeć wszystko dokładnie i na spokojnie, spędzając na zwiedzaniu każdorazowo po kilka godzin czasu i oglądając wybraną część całości. Ogród jest bowiem naprawdę duży, a fauna w nim zgromadzona - bardzo zróżnicowana. Czas zwiedzania to minimum 3 godziny, pod warunkiem, że z góry zakłada się, że nie chce się zobaczyć wszystkiego. Osoby z małymi dziećmi też raczej nie będą w stanie wysiedzieć tam dłużej, chyba że zaplanują sobie zrobienie tam rodzinnego pikniku połączonego z dłuższym wypoczynkiem. Podczas ostatniej wizyty spacerowaliśmy tam przez jakieś 3-4 godziny, po czym jednomyślnie skierowaliśmy się w stronę wyjścia, gdyż nasze Włóczykijątko było już mocno zmęczone zwiedzaniem. Mój ciążowy brzuch również nie ułatwiał mi tej wyprawy, zatem nawet nie próbowaliśmy zobaczyć wszystkich pawilonów i wybiegów dla zwierząt. Część z nich obejrzeliśmy dość pobieżnie, a niektóre ominęliśmy całkowicie. W kilku spośród odwiedzonych zwierzaki tak się schowały, że nie mogliśmy ich w ogóle zobaczyć. Nie pokazał nam się rekin, hipopotam ani większość dużych kotów.












Spośród oglądanych zwierząt, najbardziej podobały nam się małe małpki (rozczulał nas widok dorosłych osobników, noszących na plecach maluchy), ogromne goryle (naprawdę robią wrażenie swoją wielkością, co niestety trudno jest pokazać na zdjęciach), niesamowicie barwny kameleon (pawilon z gadami naprawdę robi wrażenie i warto do niego zajrzeć), a także słonie i żyrafy. Oczarowały nas również koniki morskie, które dość długo próbowaliśmy uchwycić na fotkach (są tak ruchliwe, że większość zdjęć się po prostu rozmazywała, dlatego było to nie lada wyzwaniem ;)).












Dzieci wraz z rodzicami chętnie pozują do zdjęć z przyjaznym (i mocno znudzonym) kucykiem. Rzecz jasna taka atrakcja jest już dodatkowo płatna. Zdjęcie można jednak otrzymać praktycznie natychmiast po jego zrobieniu, a także użyć własnych aparatów, by zrobić dodatkowe fotki.




















































Po terenie ogrodu zoologicznego można przejechać się specjalną ciuchcią. Nie jest to droga przyjemność, ale trasa ciuchci jest dość krótka, więc przejażdżka nie trwa długo. Dzieci są nią jednak przeważnie naprawdę zachwycone. Może ona również trochę skrócić drogę do wyjścia i pozwolić odpocząć zmęczonym nogom. Zarówno maluchom, jak i starszakom, spodoba się na pewno znajdujące się w pobliżu Baśniowe Zoo. To coś w rodzaju małej farmy z domowymi zwierzętami takimi jaki owce, kozy czy osiołki. Dzieci mogą je pogłaskać i przyjrzeć im się z bliska. W okolicy znajduje się również obszerne miejsce piknikowe, duży plac zabaw, kładka z tropami zwierząt i kawiarnia.
















Podsumowując: Zoo w Warszawie to miejsce, które warto odwiedzić przynajmniej raz w życiu, niezależnie od wieku. Najlepiej wybrać się tam nawet kilkakrotnie, by móc dokładnie obejrzeć wszystkie pawilony i wybiegi dla zwierząt. Rodzice z dziećmi będą tym miejscem zachwyceni. Teren należący do ogrodu jest naprawdę duży, a większość wybiegów dość obszerna. Rzecz jasna te dla największych zwierząt (np. dla słoni) wydają się mimo wszystko dość małe w porównaniu z gabarytami tych stworzeń. Jak na miejskie zoo są jednak - naszym zdaniem - stosunkowo spore, a oprócz tego są urządzone i utrzymane bardzo ładnie i porządnie, w dużej czystości. Większość zwierząt ma swoich sponsorów w postaci różnych firm, które łożą na ich utrzymanie. Szczerze polecamy zobaczenie tego obiektu na własne oczy.


****

UWAGA: starszych artykułów szukaj w tematyczno-alfabetycznym Spisie Treści u góry strony.

Na ewentualne pytania postaramy się odpowiedzieć jak najszybciej. Wszystkie miłe komentarze są przez nas zawsze mile widziane...  ;)

By być na bieżąco z naszymi nowymi artykułami, polub stronę bloga na Facebooku: >>link<<. Możesz też "śledzić" nas na inne sposoby - wszystkie opcje znajdziesz w prawej kolumnie bloga (obserwacja kontem Google, Bloglovin', subskrypcja mailowa, konto na portalu nk.pl itp.).


18 komentarzy:

  1. Chętnie się kiedyś wybiorę i do Zoo i Warszawę też chciałabym zobaczyć :) W Zoo to byłam jedynie w tym roku w Mieroszowie, a w zeszłym w Wrocławiu. Dwa lata temu w Bydgoszczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, lubię ogrody zoologiczne, ostatnio podczas wakacji miałam okazję odwiedzić to w Gdańsku

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy tam nie byłam, z Zoo odwiedziłam tylko krakowskie, śląskie i poznańskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie byłam w żadnym z wymienionych... ;) Ale przyznam, że rzadko bywam w tych rejonach kraju, bo dla nas to już odległe tereny.

      Usuń
  4. Śliczne zdjęcia i piękne zwierzaki. Jestem jednak przeciwna istnieniu ogrodów zoologicznych. Miejsce zwierząt jest na wolności w ich środowisku naturalnych a nie bycie eksponatem w więzieniu. Owszem Zoo miało sens, kiedy nie było możliwe zarejestrowanie zwierząt np. kamerą, ale w dziejiejszych czasach w dobie techniki zobaczenie tygrysa czy innego zwierzęcia na żywo jest zbędne można je dokładnie obejrzeć na filmie. Wiem, że to nie to samo, ale przecież i tak tych zwierząt się nie pogłaszcze, nie dotknie, więc zobaczenie ich na żywo nie jest konieczne. To samo cyrk jakoś nie jestem zwolenniczką takich atrakcji. Empatycznie podchodzę do zwierząt i ich cierpienia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. Już jako dziecko miałam jakieś mieszane uczucia w tym temacie. Koniec końców jakoś te miejsca akceptuję, pod warunkiem, że są to duże ogrody zoologiczne, w których zwierzaki mają dużo miejsca i są godnie traktowane. Większość dużych placówek tego rodzaju ma jakieś dokonania w kwestii ochrony zagrożonych wyginięciem gatunków, więc przynajmniej robią coś pozytywnego. Ale uważam, że takich największych zwierząt w ogóle nie powinno się trzymać w ogrodach zoologicznych, bo dla nich nawet duży wybieg to jednak rodzaj klatki. Słoni mi zawsze żal. Najsmutniejszy widok, jaki w życiu widziałam, to gigantyczny orzeł siedzący na żerdzi w małej klatce. Byłam zaszokowana tym, że wielkość jego głowy dorównuje mojej, jak również tym, jak bardzo był smutny.

      Cyrków to w ogóle nie znoszę od dziecka. U nas w mieście na szczęście jest zakaz występów cyrków ze zwierzętami. I od czasu wprowadzenia tego zakazu żaden cyrk tu nie przyjechał, co niestety daje ponure pojęcie o tym, ile tych cyrków ze zwierzętami jest... :(

      Usuń
    2. O zwierzakach się zgadzamy a jakie masz zdanie o ekologii, ekologach, Puszczy Białowieskiej? Zerknij do mnie na Moje rozstaje tam napisałam krytyczny tekst o ekologach i ich działaniach.

      Usuń
    3. Już zaglądam. Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio źle się czuję i spędzam mało czas przy komputerze...

      Usuń
    4. My się tej ekologii dopiero uczymy tzn. państwo polskie się uczy. Za czasów PRL nie było ochrony środowiska, segregacji śmieci a nawet dbania obywateli o swoje podwórka, swobodnie rzucano papiery do rowów, czy na ulice teraz się to zmieniło. Byliśmy wiele lat pod pręgierzem Rosji, która do dziś nie dba o swoje środowisko, państwo, więc mamy złe nawyki. Lubimy sobie także utrudniać życie, wiec politycy stwierdzili, że ekologia to dobry sposób na utrudnianie życia obywatelom, którzy będą musieli sporo się nachodzić po urzędach, mierzyć pnie drzewa, aby na swojej posesji drzewo usunąć, wyciąć, Świetny interes i tyle. Druga sprawa to mentalność naszej cywilizacji także tej zachodniej, którzy traktują zwierzęta, naturę, jako część swojej władzy objawia się to, np. myślistwem, kłusownictwem np. w Afryce gzie zabijają egzotyczne zwierzęta, które wieszają sobie na ścinach jak trofea. Zawsze powtarzam, że najbardziej ekologiczni byli rdzenni mieszkańcy Ameryki południowej, którzy owszem zabijali zwierzęta dla jedzenia, dla ubrania się, ale zabijali tyle ile było konieczne, niezbędne a nie dla zabawy.

      Natomiast zgadzam się z tobą w sprawie prawa.Ograniczenia być muszą do deweloperów, biznesmenów, ludzi, którzy mają hektary i część lasów tu potrzeba dokładnej konrolii zwłaszcza w mieście. A co do lasów w Anglii należą one do królowej, więc chyba raczej nie są prywatne, bo królowa, monarchia jest instytucją. Gdyby w Polsce rzeczywiście lasy były prywatne to deweloperzy wycinaliby te lasy w pień i. Z resztą z tego, co słyszałam w Warszawie wykorzystując lukę w ustawie zlikwidowano cały park, więc dochodziłoby do tragicznych zdarzeń i dla ludzi i dla przyrody.
      Jeśli chodzi o Puszcze białowieską to samej trudno mi coś o tym powiedzieć, bo nie mieszkam w jej okolicy a mediom żadnego nurtu zarówno prawicowego jak i lewicowego nie zabardzo wierzę, ponieważ ich opinie zarówno na plus jak i na minus są skrajne i nieobiektywne. Podobno minister Szyszko wyciął już 30 % puszczy a niektórzy twierdzą, że zamierza ją całą wyciąć. Trudno mi jednak stanąć w tym sporze po konkretnej stronie.
      Nie rób sobie wyrzutów z nieodpisywaniem na komentarze. Ja też jestem rzadko w Internecie są w końcu wakacje i lato zimnie, ale jednak lato.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Nie byłam w zoo już ze sto lat, ale bardzo chętnie się wybiorę - do warszawskiego zoo mam troszkę daleko, ale to w poznaniu raczej też ujdzie.
    Zapraszam do mnie na post o tegorocznym Openerze - będę bardzo wdzięczna jak zajrzysz.
    https://zozolekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już kiedyś pisałam, często bywam w ZOO. Ostatnio byłam w tym z małą siostrzenicą. Jej próby zrozumienia jak ryby oddychają pod wodą i nie umierają były bezcenne :D albo dlaczego nie może wziąć sobie "pingwinka z Madagaskaru".

    https://odbicie-lustra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. W Zoo nie byłam już z 8 lat ;O Uwielbiam podróżować, więc dodaję i czekam na nowe wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale jest pięknie! Chętnie bym się tam wybrała, tak dawno w Zoo nie byłam.. :)
    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W Warszawie jest tyle miejsc, atrakcji do zobaczenia, że nawet nie przeszło mi przez myśl, aby zwiedzać tam ZOO. Trudno mi wytłumaczyć moją ignorancję, ale raczej rzadko bywam w takich miejscach. Wydaje się jednak całkiem ciekawe, moją uwagę przykuły lwy, cała część sawanny(?). Wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie bogata oferta. My od czasu do czasu też chodzimy do zoo. Przyznam jednak, że po głębszym zastanowieniu zawsze żal mi tych zwierząt. Siedzą zamknięte na małej powierzchni i się męczą. A argumentacja, że nie znają innego życia nigdy do mnie nie przemawiała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam zoo. Mam z nim same dobre wspomnienia

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne zdjęcia. My ostatnio odwiedziliśmy wrocławskie ZOO ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super fotki. Ja od czasu do czasu jeżdżę z siostrzenicą do ZOO do Zamościa. Niedawno było przebudowywane. Można fajnie spędzić niedzielę :-)

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, że wszystko, co napiszesz, może zostać skierowane przeciwko Tobie! :D No dooobra, żartujemy... Z góry dziękujemy za poświęcony czas i dodanie komentarza. Pojawi się on pod postem po zaakceptowaniu przez moderatora. Prosimy: nie SPAM-ować!

[Thank you for your time and adding a comment. It will appear under post after approval by a moderator. PLEASE DO NOT SPAM!]