The English translation will appeare here soon.
Please do not copy our work - photos, films and texts.
We wish you a nice virtual tour on our blog! :)
Taaak, wiemy. Rzadko ostatnio piszemy. Spowodowane jest to dość prostym faktem: nie uniknęliśmy grypy, a właściwie grypopodobnych przeziębień, które nękają nas na zmianę lub jednocześnie od kilku tygodni. Wiedzcie jednak, iż pamiętamy o blogu i od kilku dni selekcjonujemy fotki zrobione podczas podróży do Chorwacji. Nie wiemy tylko, czy wypada publikować te wpisy o tej porze roku, bo zdjęcia te są dość mocno... letnie, co nie pasuje do krajobrazu za oknem. No ale może tak będzie nawet lepiej, bo mamy już dość zimy i chętnie, przynajmniej wirtualnie, przeniesiemy się do ciepłych krajów. Co Wy na to?
Tymczasem pokażemy Wam pokrótce fotografie zrobione wczoraj na siedleckim lodowisku (przy ul. Prusa 6) i w jego pobliżu, gdzie trwała interesująca akcja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zorganizowana przez Agencję Rozwoju Miasta Siedlce. Z góry przepraszamy za jakość zdjęć - niestety nasz aparat nie robi lepszych niż przeciętny telefon i niewiele możemy na to poradzić... Mamy nadzieję, że nam to wybaczycie.
W skrócie: na lodowisko można było wejść pod warunkiem złożenia dowolnego datku do puszki WOŚP. Każdy, kto tego dokonał, mógł nie tylko pojeździć na łyżwach, ale również wziąć udział w:
- pokazie pierwszej pomocy przedmedycznej (zorganizowanym przez instruktorów PCK),
- bezpłatnym strzelaniu z broni pneumatycznej (zorganizowanym przez Związek Strzelecki "Strzelec" - organizację społeczno-wychowawczą),
- pokazie samoobrony,
- bezpiecznym kierowaniu pojazdem z instruktorem jazdy Ligi Obrony Kraju, z czego nie omieszkały skorzystać nawet małe dzieci (możecie to zobaczyć na niektórych fotkach poniżej).
Wieczorem wybraliśmy się na finałowy koncert WOŚP, odbywający się w centrum miasta, ale niestety scena była tak silnie oświetlona, że nie udało nam się tam zrobić zdjęć nadających się do publikacji. Może z wyjątkiem jednego, które wrzucamy poniżej z nadzieją, że nie będą Wam zbyt mocno przeszkadzać rozmazane twarze postaci na scenie... ;)
Tak czy inaczej bawiliśmy się tego dnia bardzo dobrze, choć niestety dość krótko, bo z racji przeziębienia staraliśmy się nie marznąć na zewnątrz zbyt długo. Światełko do nieba nas przez to ominęło. Jesteśmy ciekawi, jak Wy spędziliście ten dzień i czy odwiedziliście koncerty Orkiestry? Dajcie nam znać w komentarzach do tego wpisu. Pozdrawiamy! :)
****
UWAGA: starszych artykułów szukaj w tematyczno-alfabetycznym Spisie Treści u góry strony.
Na ewentualne pytania postaramy się odpowiedzieć jak najszybciej. Wszystkie miłe komentarze są przez nas zawsze mile widziane... ;)
By być na bieżąco z naszymi nowymi artykułami, polub stronę bloga na Facebooku: >>link<<. Możesz też "śledzić" nas na inne sposoby - wszystkie opcje znajdziesz w prawej kolumnie bloga (obserwacja kontem Google, Bloglovin', subskrypcja mailowa, konto na portalu nk.pl itp.).
English translation will appear HERE soon.
Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja i staram się co roku ją wspierać:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i widać że była super impreza:)
Mam nadzieje ze już wyzdrowiałaś, dziękuję za komentarz i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
Dzięki i wzajemnie :)
UsuńW sumie już jestem zdrowa, ale kaszlu nie mogę się pozbyć. Jakąś słabą mam odporność w tym roku i łapię przeziębienie za przeziębieniem. Sylwestra spędziłam w łóżku...
Pozdrowionka
Dzięki za info, już zaglądamy! :)
OdpowiedzUsuńFajnie to zorganizowali.
OdpowiedzUsuńPierwszą pomoc powinni tołkować ludziom do porzygania się i nie przestawać, ponieważ wiadomości niepraktykowane na co dzień ulegają zatarciu - wiem to sama po sobie: nt pierwszej pomocy było i w podstawówce, i w liceum, potem na studiach, a co z tego zostało? Sztuczne oddychanie :D
I sama nie wiem, czy i jak potrafiłabym się zachować gdyby ktoś - nie daj Boże - stracił przytomność lub zasłabł w mojej obecności... to smutne. Czasem nieumiejętnie udzielona pierwsza pomoc może tylko zaszkodzić.
Aż się na wszelki wypadek doedukuję, zmotywowaliście mnie.
Ta strzelnica też mi się podoba.
Naprawdę świetna akcja, brawo!
Tak, z tą pierwszą pomocą to masz 100% racji. Ostatnio myślałam o tym samym - tyle razy mnie tego uczono, a i tak praktycznie nic nie pamiętam. Gdybym miała kogoś na ulicy uratować, to nie wiem, czy by mi się udało. Pewnie nawet sztuczne oddychanie bym schrzaniła. Kurczę. Aż muszę się sama podszkolić z tego. Rafał skończył kiedyś jakiś kurs ratownictwa, więc by sobie poradził, ale ja się czuję bardzo niepewnie w tym. Dobrze, że co jakiś czas takie akcje są organizowane, bo dzięki temu faktycznie można czegoś się nauczyć i w końcu coś zapamiętać...
UsuńŚwietne zdjęcia. Działo się, oj działo:)
OdpowiedzUsuńFajnie z tym lodowiskiem :):) ja tez bylam na WOŚP u nas byla impreza na sali gimnastycznej w szkole , byly wystepy, pokazy itd pozniej licytacja i dyskoteka:)
OdpowiedzUsuńO kurde, strzelnica! Ale bym sobie postrzelała!
OdpowiedzUsuńJasne, że byłam. Jak co roku :) Nie wyobrażam sobie roku bez wrzucenia do puszki :)
Fana relacja :D!
OdpowiedzUsuńJa zdawałam kurs na prawo jazdy w gliwickiej szkole LOK i nie polecam...
trzy lata czynnie brałam udział w WOŚP tzn biegałam z puszką po mieście, ale i teraz chętnie wspieram tę inicjatywę.
OdpowiedzUsuńA mnie w tym roku ominęła WOŚP, przypomniałam sobie o niej za późno, wieczorem :P I nigdzie się wówczas nie wybrałam.
OdpowiedzUsuń