Pałac Kultury i Nauki w Warszawie i jego najbliższa okolica w wiosennej aurze [Palace of Culture and Science in Warsaw and its surroundings in the spring aura]

Please do not copy our work - photos and text. 

We wish you a nice virtual tour on our blog! :)

Ile razy nie byłabym w Warszawie, niemal zawsze robię jakieś zdjęcia Pałacu Kultury i Nauki. Po prostu za każdym razem on sam bądź jego najbliższe otoczenie wygląda(ją) inaczej. Pod koniec kwietnia 2018 roku musiałam jechać do Warszawy na szkolenie, w związku z czym nieuchronnie wylądowałam pod Pałacem... i znów go obfotografowałam. Tym razem telefonem, bo nie miałam przy sobie aparatu. Ponieważ jednak zdjęć przywiozłam całkiem sporo, a to, co ukazują, jest godne pokazania innym, uznałam, że dzięki nim powstanie nieplanowany wcześniej post blogowy. Przede wszystkim chciałam w nim zaprezentować tegoroczne, wiosenne otoczenie budowli.

Warszawa to miasto kontrastów. Nowoczesne, przeszklone biurowce stoją tam tuż obok reliktu przeszłości, pamiątki z dawnych czasów, którą jest Pałac Kultury i Nauki. O sztuce socrealizmu na przykładzie tej budowli, pisałam już w jednym ze starszych artykułów (kto przegapił, tu >>LINK<<), więc nie będę się powtarzać. Tym razem chciałam skupić się na otoczeniu Pałacu, które w tym roku robi nadzwyczaj optymistyczne wrażenie.

Strudzeni podróżą turyści, którzy zdecydują się wysiąść z pociągu na dworcu centralnym bądź w śródmieściu, mogą tu znaleźć chwilę wytchnienia. Do odpoczynku zapraszają ich nawet... obszerne niebieskie hamaki, powieszone tuż obok Pałacu, wśród różnobarwnie kwitnących drzew. Niestety, nie udało mi się na żadnym położyć, bo wszystkie były już zajęte! ;)

Ale nie tylko hamaki zapraszają do odpoczynku. U stóp komunistycznej budowli stoją teraz kolorowe, artystycznie ozdobione ławeczki, swoim kształtem przypominające otwarte książki. Każda z nich kusi nie tylko możliwością ulżenia zmęczonym nogom, ale także szansą zatopienia się w rozmyślaniach, którym sprzyjają zarówno interesujące aforyzmy czy hasła umieszczone na ławkach, jak również zdobiące je malowidła.

Wśród ławeczek błąkało się tylu turystów z Chin, którzy robili sobie w ich otoczeniu taki ogrom zdjęć, że przechodzący tamtędy Polacy automatycznie zaczynali ich naśladować. Przyznam szczerze, że koniec końców i ja trochę się tym zaraziłam i skusiłam się na selfie, choć przeważnie unikam ich jak ognia. No ale cóż, musiałam czymś wypełnić nużący czas oczekiwania na odjazd pociągu... ;) 

Która z ławeczek podoba Wam się najbardziej? A może ktoś z Was siedział ostatnio na którejś z tych ławek, bądź wylegiwał się na niebieskim hamaku...?

****

UWAGA: starszych artykułów szukaj w tematyczno-alfabetycznym Spisie Treści u góry strony.

Na ewentualne pytania postaramy się odpowiedzieć jak najszybciej. Wszystkie miłe komentarze są przez nas zawsze mile widziane...  ;)

By być na bieżąco z naszymi nowymi artykułami, polub stronę bloga na Facebooku: >>link<<. Możesz też "śledzić" nas na inne sposoby - wszystkie opcje znajdziesz w prawej kolumnie bloga (obserwacja kontem Google, Bloglovin', subskrypcja mailowa, konto na portalu nk.pl itp.).