The English translation will appeare here some day...
Please do not copy our photos, films and texts.
We wish you a nice virtual tour on our blog! :)
Artykuł wstępny opowiadający o Chorwacji zapowiadaliśmy już dawno temu, ale wciąż nie mieliśmy czasu, by się nim zająć. Planowaliśmy go opublikować pod koniec lipca, ale niespodziewanie zaproszono nas na wywiad dla Magnes.TV z okazji Dnia Włóczykija (23 lipca). Zdecydowaliśmy zatem napisać najpierw właśnie o wywiadzie, by post, który go dotyczy, pojawił się w blogu dokładnie w trakcie wspomnianego wyżej "święta". Dziś znaleźliśmy wreszcie chwilkę czasu na to, by nadrobić zaległości i napisać o kraju, w którym spędziliśmy nasz miodowy miesiąc (a właściwie miodowy tydzień ;P).
Co warto wiedzieć o Chorwacji?
- Chorwacja jest krajem leżącym w Europie Południowej, nad Morzem Adriatyckim.
- Od 1 lipca 2013 roku należy do Unii Europejskiej (została 28. członkiem UE).
- Z krajem tym graniczą następujące państwa: Serbia, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Węgry i Słowenia.
- Chorwacja jest Republiką (wielopartyjną republiką parlamentarną od 1990 roku). Głową państwa jest prezydent.
- Walutą, tzn. jednostką monetarną jest tam kuna (Kn, HRK), podzielona na 100 lip. Orientacyjny kurs wynosi: 1 zł = 2 kn, 1 euro = 7,40 kn.
- Kraj dzieli się na 20 województw / okręgów, tzw. żupanii (chorw. županija) oraz jednego miasta wydzielonego, którym jest stolica - Zagrzeb (chorw. Zagreb).
- Chorwacja słynie z wyjątkowo urokliwego, skalistego wybrzeża, które czyni ją nadzwyczaj atrakcyjnym turystycznie zakątkiem Europy. Zobaczyć tam można również wiele przepięknych, maleńkich wysepek. 89 z nich leży na terenie środkowej Dalmacji i tworzy duży archipelag, noszący nazwę Kornati. Od 1980 roku południowa część archipelagu jest chroniona jako Park Narodowy Kornati. Napiszemy o nim więcej i pokażemy go dokładniej w jednym z naszych następnych artykułów.
- Językiem urzędowym państwa jest język chorwacki.
- Jeżeli chodzi o religię, to największy procent stanowią katolicy.
- Pogoda w Chorwacji jest cieplejsza niż w Polsce, ale powietrze jest tam wilgotniejsze, więc łatwiej znieść upały. Od kwietnia do czerwca są to najczęściej temperatury w granicach od 21 do 28 stopni. W lipcu i sierpniu jest to zwykle ok. 35 stopni Celsjusza. We wrześniu skwar wciąż jest dość silny (27-32 stopnie). W drugiej połowie miesiąca zaczyna się jednak pora deszczowa, a wówczas robi się znacznie chłodniej i nieustannie pada. Dlatego planując wycieczkę do tego kraju, warto wziąć pod uwagę, iż sezon turystyczny kończy się tam w okolicach 15-17 września. Po upływie tej daty pogoda jest już zazwyczaj kiepska, a resorty turystyczne oferują mniej atrakcji dla zwiedzających. Na szczęście nas pora deszczowa złapała dopiero wtedy, gdy już szykowaliśmy się do wyjazdu... ;)
Do Chorwacji jechaliśmy samochodem, co dało nam możliwość podziwiania wspaniałych widoków już podczas jazdy. Poniżej kilka fotek, które zrobiliśmy podczas postoju w jednym z przydrożnych punktów widokowych w górzystym regionie kraju o nazwie Lika:
Ciekawostki zaobserwowane w Chorwacji przez Włóczykijów:
- Na wstępnie zaznaczamy, że trudno nam jest wymienić jakieś wyjątkowe ciekawostki na temat tego kraju, ponieważ mentalność Chorwatów jest dość mocno podobna do naszej własnej - jest to kraj słowiański, o bardzo podobnym do polskiego języku, dość podobnych zwyczajach i kulturze. Różnice tkwią przede wszystkim w klimacie - jest tam cieplej, bardziej słonecznie, ludzie są znacznie bardziej radośni niż w Polsce, jedzą więcej owoców, które my uważamy za egzotyczne (również owoców morza). Poza tym są niewiele się różnią od Polaków... ;)
- Chorwacy lubią Polaków. Wszyscy mieszkańcy tego kraju, których napotykaliśmy na swojej drodze, byli dla nas nadzwyczaj życzliwi. Często uśmiechali się do nas, gdy słyszeli, że mówimy po polsku. Wiele osób zagadywało do nas, znając całkiem sporą liczbę polskich słów. Na ogół rozmawialiśmy z nimi po angielsku, ale tak naprawdę można było mówić po polsku - nasze języki są na tyle podobne, że bezproblemowo da się porozumieć. Widzieliśmy tam również sporo Polaków.
- Niektóre różnice językowe są dość zabawne i trochę mylące. Przykładowo: 'truskawka' to po chorwacku 'jagoda'. Jak brzmi zatem słowo 'czarna jagoda'? Otóż jest to 'borovnica'... :D Początkowo byliśmy tym lekko zaskoczeni, bo w restauracji zamówiliśmy wodę, która - jak myśleliśmy - miała być truskawkowa, a okazała się być jagodową... ;) Ogółem jednak nasze języki są nadzwyczaj podobne i wiele słów brzmi identycznie lub w sposób bardzo zbliżony.
- W Chorwacji trzeba kąpać się w butach (oczywiście chodzi nam o kąpiele morskie). Najczęściej do tego celu wykorzystuje się tzw. crocsy lub specjalne buty do pływania (bardziej opływowe i wygodniejsze). Crocsy są świetne do brodzenia w wodzie, a także po plaży, ponieważ plaże są w tym kraju nadzwyczaj kamieniste. W wodzie nie da się wytrzymać boso, bo ostre kamienie i skały ranią stopy. Co gorsza wśród kamieni kryje się wiele jeżowców. Te morskie zwierzęta odznaczają się długimi, ostrymi kolcami, które wbite w stopę powodują dotkliwy ból i trudne do wyleczenia rany, utrudniające chodzenie.
- Trudno tam kupić gotową herbatę. Nie udało nam się znaleźć kawiarni, sklepu, ani baru, w którym można by było kupić świeżo zaparzoną herbatę. Podobnie jak we Włoszech dostępna jest tam tylko ice tea lub kawa, a poza tym zimne napoje. Herbatę piliśmy jedynie do śniadania typu kontynentalnego, w hotelowej restauracji. Nie było tam przy tym zbyt dużego wyboru - bodajże jedna herbata ziołowa, jedna śniadaniowa typu earl grey i jedna owocowa - która szybko stała się ulubioną herbatą Rafała - o smaku borovnicowym, czyli jagodowym.
- Hotele żądają płacenia za picie serwowane do obiadokolacji. Wspominamy o tym, gdyż w Polsce nigdy się z takim wymogiem nie spotkaliśmy (nie wiemy, czy trafialiśmy na takie przyjazne hotele, czy po prostu u nas jest inny zwyczaj...?), zatem zakładamy, że osoba wyjeżdżająca do Chorwacji po raz pierwszy w życiu, może się tego nie spodziewać. Zaznaczam przy tym, iż nie każdy hotel stosuje identyczną politykę, ale z tego, co słyszeliśmy od znajomych osób, które zwiedzały różne regiony Chorwacji, w każdym hotelu darmowe napoje różnego typu można było dostać tylko do śniadania. Do obiadu (czy raczej kolacji, bo popołudniowy posiłek je się tam zwykle od ok. 19.00) w niektórych hotelach serwowana jest ponoć za darmo woda mineralna. W hotelu, w którym my mieszkaliśmy (na terenie Resortu Solaris), do kolacji trzeba było codziennie dokupować sobie coś do picia. Nawet woda nie była tam darmowa. Warto wziąć taką ewentualność pod uwagę przed wyjazdem, by odpowiednio przygotować się finansowo do urlopu. Jest to bowiem dodatkowy codzienny wydatek dla osób stołujących się w hotelach.
- Leżaki rozstawione na plażach są płatne. Nie są to niskie ceny - jest to raczej kosztowna przyjemność. Z tego, co udało nam się na ten temat dowiedzieć od przewodnika jednej z wycieczek, wynika to z faktu, iż wszystkie plaże na terenie kraju są własnością państwa. Oznacza to, iż nawet kupno wyspy czy kawałka wybrzeża nie daje nikomu pełni praw do korzystania ze znajdującej się tam plaży. Jeżeli chce się gdzieś wybudować molo, trzeba mieć specjalne pozwolenie. Leżaki są własnością prywatną tych osób, które wynajmują sobie kawałek plaży w czasie sezonu turystycznego, a następnie rozstawiają tam dowolnego typu siedzonka z parasolkami i samodzielnie wynajmują je wycieczkowiczom (na godzinę, kilka godzin lub dobę). Jeżeli jednak leżaki stoją przy basenach, barach itp. należących do hotelu, w którym się mieszka, można z nich korzystać za darmo. Przykład na fotkach poniżej... :)
- Warto wziąć ze sobą z domu przed wyjazdem: dużo kremów z filtrami przeciwsłonecznymi, buty do pływania i/lub crocsy (w Polsce są znacznie tańsze, zwłaszcza w supermarketach), coś na głowę - kapelusz, chustkę, czapkę z daszkiem itp., okulary przeciwsłoneczne.
Słońce grzeje tam bardzo mocno, więc trzeba pamiętać o tym, by należycie się do tego przygotować.
- Chorwacja nie jest droga, ale nadmorskie kurorty nie są tam tańsze niż te w Polsce. W niektórych miejscowościach, zwłaszcza tych najbardziej popularnych wśród turystów, jest stosunkowo drogo (ostro zdzierają kasę z wycieczkowiczów, bo dla wielu ludzi jest to jedyny okres w roku, kiedy w ogóle zarabiają). W miejscach mniej uczęszczanych przez zwiedzających jest z kolei dość tanio (ceny np. jedzenia itp. są porównywalne do tych w Polsce, a często niższe). Na pewno nawet po wejściu do UE w Chorwacji jest znacznie taniej niż w krajach zachodniej Europy.
- Co warto stamtąd przywieźć? Hmmm... Sami nie jesteśmy tego pewni. Nie widzieliśmy tam niczego, co byłoby typowo i w pełni "chorwackie" i jedyne w swoim rodzaju jako pamiątka... Może naturalne morskie gąbki? Może lokalny alkohol (tzw. rakije)? Może suszone figi lub dżemy figowe? Rekomendujemy np. miód kasztanowy (przepyszny, delikatny w smaku, niedostępny w Polsce, bo u nas nie rosną jadalne kasztany).
Bardzo gorąco polecamy wszystkim zobaczenie Chorwacji na własne oczy. Sami bardzo chcemy tam wrócić w przyszłości, gdyż nasza podróż poślubna była dość krótka i niewiele udało nam się zwiedzić. Na pewno jednak napiszemy jeszcze co najmniej kilka artykułów dotyczących tego, co można zobaczyć w tym pięknym kraju... Spodziewajcie się wieeeeelu niezwykłych zdjęć! Tymczasem zaś, tym, którzy ów post przegapili, polecamy obejrzenie fotografii z sesji poślubnej, którą zrobiliśmy sobie na terenie Resortu Solaris w trakcie opisywanego wyjazdu: >>LINK<<.
Jeżeli ktoś z naszych Czytelników ma własne spostrzeżenia lub zna jakieś ciekawostki dotyczące Chorwacji, może się nimi podzielić w komentarzu do tego wpisu. Będzie nam bardzo miło...
Pozdrawiamy! :)
****
UWAGA: starszych artykułów szukaj w tematyczno-alfabetycznym Spisie Treści u góry strony.
Na ewentualne pytania postaramy się odpowiedzieć jak najszybciej. Wszystkie miłe komentarze są przez nas zawsze mile widziane... ;)
By być na bieżąco z naszymi nowymi artykułami, polub stronę bloga na Facebooku: >>link<<. Możesz też "śledzić" nas na inne sposoby - wszystkie opcje znajdziesz w prawej kolumnie bloga (obserwacja kontem Google, Bloglovin', subskrypcja mailowa, konto na portalu nk.pl itp.).